Bogdan "Dready" Prawdzik. Urodzony 9 lutego 1968 r. w Augustowie, od 1989 roku mieszka w Łodzi. Pisze. Zawód wyuczony: technik elektroradiolog (Medyczne Studium Zawodowe). W latach 1987 - 1988 założyciel, wokalista, tekściarz i manager białostockiego zespołu reggae WAKONDA. Studiował socjologię na Uniwersytecie Łódzkim. Łącznie przez ok. 5 lat prowadził programy i audycje autorskie w Akademickim Centrum Radiowym "KIKS" na osiedlu studenckim "Lumumbowo". Na początku lat 90-tych XX w. organizator i DJ Reggae Party. Niestety o kilka lat za wcześnie! Po przerwie również autor audycji, prowadzący oraz szef producentów w ogólno łódzkim "Radio KIKS" (1995 - 1996). Współpracownik klubów muzycznych Forum Fabricum, Stereo Krogs i Alter Ego.
Wystawy indywidualne tekstów: Alter Ego (marzec 2003 z ilustracjami Piotra Pasiewicza), Stereo Krogs (październik 2003 - "Księżyc się przesówa" z ilustracjami m.in. Michaliny Polk i Robsona, marzec 2004 - "Niebo" z instalacjami Ewy Krezymon), Kino-Galeria Charlie (maj 2008 - "Jakiej płci jest Koń Trojański?" ze zdjęciami Pawła Pietrzaka).
Wystawy zbiorowe: "Horyzonty" w Muzeum Książki Artystycznej (2007) oraz OTWartA Wystawa 8 (2009).
Swoją twórczość określa mianem "fotografii słownej".
Książki do czytania wybiera intuicyjnie. Chętnie odkrywa historię. Filmy ogląda przerażenie w jednym Kinie. Muzycznie słucha ulubionych, ale też szuka nowych rzeczy.
Wojtek Cieślak urodził się w 1984 roku w Łodzi.
Absolwent liceum plastycznego, obecnie student wydziału artystycznej grafiki komputerowej w Wyższej Szkole Informatyki w Łodzi.
Komiksem i ilustracjami zajmował się od najmłodszych lat.
Ponury i ekspresyjny styl jego rysunków zwrócił uwagę Bogdana Prawdzika (autora tekstów, m.in. cyklu "Krzyk wypełniony świtem"), który zaproponował Wojtkowi współpracę.
Na podstawie tekstów powstała seria szybkich szkiców wykonanych długopisem, tuszem i obrabianych w photoshopie.
Drugą pasja Wojtka jest muzyka która także jest inspiracją do rysunków. Prace do "Krzyku..." powstały np. pod dużym wpływem muzyki Toma Waitsa z albumu "Blood Money".
Jak śnią się dobrzy Indianie
Znam genezę tych wierszy. Znam ich autora. Znam? Rozmawiamy czasem, wpadając na siebie przypadkiem. Wystawę oglądam sama, ciesząc się pozorem ciszy i chwilową nieobecnością innych zainteresowanych. Szkło antyram odbija światła lamp zwisających z sufitu, co zakłóca odbiór. Ignoruję tę niedogodność na rzecz spotkania ze słowami, do których przyłożono niepokojące obrazy. Jedne i drugie związane ze sobą na mocy dobrowolnej umowy mogłyby istnieć niezależnie i też obroniłyby swoje pozycje.
Teksty powstały podczas jednej lutowej nocy spędzonej na korytarzu studenckiego akademika. Są więc cyklem? Jeśli tak, to cyklem nieoczywistym. Łączy je czas, niewypowiedziane miejsce, klimat i, czuć to wyraźnie, ten kto za nimi stoi. Poezja Bogdana "Dready'ego" Prawdzika jest ekstremalnie osobistą, gorzką i zarazem czułą grą ze słowami, grą, która nie służy jedynie arabeskowej ornamentyce. Wycofanie w głąb, impresyjna rozmowa z samym sobą, taka na jaką czasem zaprasza bezsenność, nie chcąc przerodzić się w bezczynność czy bezmyślność, wychylenie szeptem do nienazwanej kobiety, chwytanie świeżości i niepowtarzalności momentu tu i teraz - wszystko podane tonem refleksyjnym i zmysłowym jednocześnie. To poezja otwarta na interpretacje, niewyposażona w nachalne drogowskazy, wciągająca jak ruchome piaski.
Obok tekstów rysunki o wyraźnie komiksowym rodowodzie. Niektóre są literalną manifestacją słów, inne swobodnym skojarzeniem. Wojtek Cieślak wyimki z wierszy Prawdzika przetłumaczył na szybką kreskę i mroczną, odessaną z koloru przestrzeń wypełnioną kadrami z rasowego thrillera. Jego wizja mami jak nieposkładany w całość sen.
"Krzyk wypełniony świtem" budzi emocje, jednocześnie paradoksalnie wyciszając. Stoję naprzeciw fragmentarycznie zilustrowanych tekstów i wydaje mi się, że jestem na tamtym korytarzu, obok poety, którego dziś znam jedynie z przypadkowych spotkań. Jestem obok milcząc. I może nawet piję tę samą co on wódkę.
Aleksandra Biskupska
felietonistka, recenzentka