Czwartek, określany przez niektórych małym piątkiem, to dzień wypełniony oczekiwaniem na upragniony, zbliżający się wielkimi krokami - weekend. By to oczekiwanie Wam umilić Charlie zaprasza na wyjątkowy seans - Filmowe Happy Hour w Kinie Charlie. W każdy czwartek o godzinie 22 Charlie zaprasza na projekcję, na którą bilet kosztował będzie jedyne 10 zł! Co tydzień w propozycji Happy Hour znajdziecie inny tytuł filmowy. Do zobaczenia w czwartek! I... byle do piątku!
Bohater filmu, Eryk (Eryk Lubos) wygląda pospolicie. Ma 37 lat, twarz naznaczoną rozmaitymi spotkaniami z życiem, oczy zmęczone, wyblakłe. Poznajemy go podczas powrotu do domu dzieciństwa - zrujnowanego dworu, zasiedlonego po wojnie przez okoliczną biedotę.
Wraz z Erykiem odkrywamy, że w okolicznych rowach i stawie, pod nieobecność ludzi osiedliły się
bobry, a jeden z pokoi w domu jest najwyraźniej zamieszkany przez nastolatkę.
Mężczyzna daje się poznać jako miłośnik elektroniki. Instaluje wokół domu cztery małe kamery i przesyła z nich obraz do komputera. Informuje przez Internet o swojej gotowości do czegoś o czym na razie nic nie wiemy (JESTEM). Wkrótce odzywa się telefon. Rozmówca upewnia się czy Eryk podtrzymuje gotowość uczestnictwa w projekcie. Otrzymuje potwierdzenie.
Przy akcie destrukcji bobrzej tamy zaskakuje Eryka, ładna, około 17 - letnia dziewczyna. Czyni mu wyrzuty i tłumaczy, że bobry są pod ochroną. Eryk najpierw podtrzymuje rozmowę, a potem - po przekroczeniu przez Bezi (od bezimienna) granicy bezczelności - wyrzuca ją ze swojego terenu.
Nocami Eryka prześladuje obraz z przeszłości, w którym widzi zimową pogoń z psami. Ktoś biegnie przez las, psy ujadają jak oszalałe, śnieg chrzęści pod wojskowymi butami.
Kolejne telefony i informacje budują obraz tajemnicy - niepełny, mgielny, z niejasną rolą Eryka. Dowiadujemy się, że chodzi o odbicie zakładnika przetrzymywanego w wiosce w zapalnym regionie świata, o konkretny dom i konkretną osobę - czarnowłosą, piękną kobietę.
Sprawy postępują do przodu, aż do pierwszego poważnego błędu mężczyzny - Eryk zakochuje się w siedemnastoletniej dziewczynie bez imienia.
"Zabić bobra to film o miłosnym zamroczeniu, o namiętności i paranoi. Umocowałem go na ostrzu brzytwy, na wąskiej granicy oddzielającej pożądanie od
moralności. Mojemu bohaterowi wydaje się, że kontroluje sytuację. Zbyt późno odkrywa, że to on jest pod kontrolą własnego, okaleczonego umysłu.W filmie Zabić bobra - podobnie jak mój bohater - wracam w miejsca dzieciństwa. Czeka tam na mnie stary dom, czekają stawy i
bobry, które zaanektowały moją dziecięcą Ojczyznę. Liczę na to, że to spotkanie wygenerowało coś, czego nie da się zapisać pod postacią jasno zdefiniowanej rachuby: tajemnicę".
Jan Jakub Kolski, reżyser