Łódź powraca do
swoich filmowych
korzeni. Zaczyna
być o niej głośno
nie tylko za sprawą
szkoły filmowej,
ale także secesyjnej
elektrociepłowni
zaadaptowanej
na studio Davida
Lyncha. Warto
wybrać się tam na
filmowy weekend.
Fanów "Ziemi
obiecanej" Andrzeja
Wajdy czeka szok.
Nazwa Hollyłódź
i własna Aleja
Gwiazd na ul.
Piotrkowskiej
nie wzięły się
z niczego! Dlatego wędrówkę
szlakiem Łodzi Filmowej
proponuję rozpocząć od Wytwórni
Filmów Fabularnych
przy ul. Łąkowej. To kolebka
powojennej kinematografii
polskiej i zarazem największa
wytwórnia filmowa
w kraju. Z ulicy Piotrkowskiej
można dojechać do wytwórni
al. Mickiewicza tramwajem
(dwa przystanki, linia
8, 12, 13) lub dojść piechotą.
Już od 1945 roku, kiedy
to zrealizowano w Łodzi
zdjęcia do pierwszego powojennego
filmu fabularnego
"Zakazane piosenki" w reż.
Leonarda Buczkowskiego, to
właśnie na ul. Łąkową zaczęli
się przenosić aktorzy
i reżyserzy ze zrujnowanej
stolicy.
Hollyłodź przy Łąkowej
W Hollyłodzi do lat 90.
zrealizowano blisko 600 filmów
kinowych i ponad 1000
odcinków seriali telewizyjnych.
W słynnej stołówce na
parterze WFF spotkać można
było największe gwiazdy
polskiego kina w stylowych
kostiumach zamawiające żurek
i pierogi, a w halach zdjęciowych
obejrzeć fragmenty
dekoracji do "Kanału", "Popiołów",
"Faraona" czy "Potopu".
Ten barwny świat, niestety,
nie przetrwał kryzysu
załamania się produkcji filmowej
w Polsce. W 1998 roku
rozpoczęła się likwidacja wytwórni.
Na szczęście niesprzedany
segment dawnej WFF,
czyli Łódzkie Centrum Filmowe,
zachowało największą
w Polsce kolekcję środków
inscenizacyjnych. Dzisiaj
w magazynach można oglądać
i podziwiać blisko 4000
rekwizytów oraz kilkadziesiąt
tysięcy kostiumów, które
"zagrały" w takich filmach
jak np. "Krzyżacy", "Lalka",
"Stawka większa niż życie",
"Ziemia obiecana", "Królowa
Bona", "Kingsajz". Zbiory są
dostępne dla zainteresowanych,
ale wcześniej trzeba
umówić się telefonicznie.
Personel jest bowiem zajęty
wypożyczaniem kostiumów
oraz rekwizytów na rozmaite
imprezy i bale oraz obsługą
ekip filmowych i statystów.
Ogromny gmach przy
ul. Łąkowej także w sprzedanych
segmentach zachował
filmowy charakter. Dziś
mieszczą się tutaj prywatne
firmy, zajmujące się świadczeniem
usług na potrzeby
filmu, reklamy, programów
telewizyjnych oraz wynajem
hal, sprzętu oświetleniowego,
nagrań dźwięku itp. Niestety,
tych wnętrz nie można
zwiedzać, podobnie jak największych
w Polsce hal zdjęciowych,
w których realizuje
się reality show, teleturnieje
i reklamy. Po prawej stronie
od głównego wejścia do wytwórni
uwagę zwraca kolorowa,
supernowoczesna szklana
bryła. To siedziba Opus
Film, jednej z wiodących
na polskim rynku niezależnych
firm zajmujących się
produkcją reklamową, telewizyjną
i filmową ("Edi"
Piotra Trzaskalskiego oraz
"Z odzysku" Sławomira Fabickiego).
W Opus Filmie, na
parterze, znajduje się galeria
sztuki. Dostępna dla każdego
i bezpłatna. Jeśli ktoś poczuje
się zmęczony ilością wrażeń,
proponuję relaks w nowoczesnym
bufecie Opus Film,
obok galerii albo w dawnej
stołówce wytwórni, dziś zaadaptowanej
na elegancką
restaurację ozdobioną fotosami
z filmów.
Przy odrobinie szczęścia
otrzemy się o żywe gwiazdy.
Tyle tylko, że te kinowe coraz
częściej zastępują idole
estradowi. No, ale zawsze...
Nowa Ziemia Obiecana
Te prawdziwie - kinowe,
największe z wielkich gwiazd,
pojawiają się w Łodzi regularnie
od sześciu lat, podczas
odbywającego się w Teatrze
Wielkim przy pl. Dąbrowskiego
festiwalu operatorów
filmowych Camerimage.
Tylko w ubiegłym roku można
było sobie zrobić zdjęcie
z Wimem Wendersem, Julią
Ormond, Diane Kruger, Agnieszką
Holland lub Davidem
Lynchem. Ten ostatni
artysta tak dalece zauroczył
się Łodzią, jej śródmiejską
architekturą i starymi fabrykami,
że nie tylko wykorzystał
łódzkie plenery w swoim
najnowszym filmie "Inland
Empire", ale także stał się
współwłaścicielem secesyjnej
elektrociepłowni EC1
przy ul. Targowej. Komin
i cały kompleks, w którym
ma powstać studio filmowe
Lyncha, dobrze widać z okien
pociągu zwalniającego bieg
tuż przed wjazdem na stację
Łodź Fabryczna.
- Urzekły mnie stare
łódzkie fabryki i kominy, tajemnicze
podwórka, wąskie
bramy i korytarze, zabytkowe
kamienice. Mają w sobie
tę magię i energię, która
współbrzmi z klimatem moich
filmów, jednoczy człowieka
z otoczeniem - powiedział
mi David Lynch.
Okolice Dworca Fabrycznego
i podwórka między ulicami
Narutowicza i Sienkiewicza
zachwyciły także innych
amerykańskich filmowców.
W 2005 roku Robby Henson
nakręcił na tutejszych
ulicach thriller "Thr3e",
a latem 2006 roku w jego
filmie "House" Łódź "zagrała"
miasto w Alabamie.
Natomiast Micheal Madsen,
jeden z ulubionych aktorów
Quentina Tarantino, pojawił
się ze strzelbą w hali dawnej
przędzalni Unionteksu przy
ul. Tylnej.
Aleją Gwiazd
Gwiazdy przyjeżdżają do
Łodzi nie tylko z powodu
Camerimage i zagranicznych
planów filmowych. Także
z... próżności. Na pomysł
Alei Sławy na wzór hollywoodzki
wpadł w 1996 roku
aktor Jan Machulski. Pierwsza
mosiężna tablica dla
Andrzeja Seweryna została
wmurowana rok później.
Kiedy będziemy spacerować
ul. Piotrkowską, między ul.
6 Sierpnia a pasażem Rubinsteina
zwróćmy uwagę, że
po stronie parzystej obok
"Grand Hotelu" znajdują się
gwiazdy reżyserów, operatorów
i kompozytorów (m.in.
Agnieszki Holland, Wojciecha
Kilara, Romana Polańskiego,
Krzysztofa Kieślowskiego),
a po nieparzystej
- przy bramie prowadzącej
do kina "Polonia" - tablice
upamiętniające aktorów (np.
Leona Niemczyka, Bogumiła
Kobielę, Zbigniewa Cybulskiego,
Cezarego Pazurę).
Wszyscy związani z Łodzią.
Kiedyś można ich było spotkać
w kawiarni "Grand Hotelu"
(niestety, dziś nieczynnej
w związku ze zmiana dzierżawcy). Obiekt wybudowano
w latach 80. XIX wieku. We
wnętrzu hotelu, w którym
David Lynch kręcił zdjęcia
do "Inland Empire", możemy
podziwiać wspaniałe foyer,
luksusową restaurację "Malinowa"
i rzucić okiem na księgę
gości. Tutaj najchętniej
zatrzymywali się m.in. Beata
Tyszkiewicz, Daniel Olbrychski,
Jan Nowicki, Jerzy Stuhr,
a z gwiazd zagranicznych apartamenty
wynajmowali Michael
York oraz Kirk Douglas.
Jeśli ktoś nie lubi dłuższych
spacerów, może rikszą lub
trambusem, czyli repliką
zabytkowego tramwaju Herbranda,
dojechać z "Grandu"
do al. Piłsudskiego, tam
wsiąść w tramwaj linii 8, 12
lub 13 (w kierunku przeciwnym
do wytwórni przy Łąkowej)
i po przejechaniu trzech
przystanków wysiąść przy ul.
Targowej. Poruszanie się komunikacją
miejską lub pieszo
w bardzo skondensowanym
centrum Łodzi ma same zalety.
Samochód ze względu na
ciasne ulice i ruch jednokierunkowy
najlepiej zostawić
na parkingu przed dworcem.
X Muza wczoraj i dziś
Rezydencję Karola Scheiblera,
mieszczącą dziś Muzeum
Kinematografii otocza
zabytkowy park Źródliska.
Widać ją dobrze już z al.
Piłsudskiego. Pałac z dawną
stajnią i wozownią (dziś znajduje
się tu supernowoczesne
kino) jest częścią kompleksu
składającego się z byłej fabryki
"króla bawełny" i osiedla
robotniczego "Księży Młyn".
Jeśli wystarczy czasu, zachęcam
do obejrzenia filmowych
plenerów i zwiedzenia
pałacyku Herbsta, zięcia
Karola Scheiblera. Wszystko
w jednym miejscu. Muzeum
Kinematografii to unikalna
placówka podtrzymująca tradycje
filmowe Łodzi, ale
także gromadząca bogate
zbiory sztuki filmowej polskiej
i zagranicznej. Warto
się tutaj wybrać chociażby
po to, by obejrzeć plany filmowe
polskich superprodukcji,
np. przeniesiony żywcem
z ekranowej "Starej baśni"
imponujący pogański chram.
Chlubą muzeum jest XIXwieczny
fotoplastikon, który
"zagrał" w "Vabanku" Juliusza
Machulskiego, zabytkowe kamery,
zabawki optyczne, kolekcje
plakatów filmowych
z lat 20. i 30., projekty kostiumów
i dekoracji. Polecam także
wystawę "Krzysztof Kieślowski,
nagrody i trofea".
Zaledwie 150 metrów dalej,
przy ul. Targowej 61/63,
w dawnym neorenesansowym
pałacyku Kona mieści
się słynna szkoła filmowa.
Zawsze kiedy jestem za granicą
na jakimkolwiek festiwalu
filmowym, gdy pada
hasło "Łódź", nie ma człowieka,
który nie skojarzyłby
tego miasta z "Filmówką".
Wszyscy wiedza, że to tutaj
studiowali Andrzej Wajda,
Roman Polański, Krzysztof
Kieślowski, Agnieszka Holland.
I dziś, jak przed laty,
można przyjść do szkoły,
usiąść na słynnych schodach
w rektoracie i pomarzyć. Dla
niektórych studentów droga
z ul. Targowej na "Sunset Boulvard"
to wcale nie utopia.
Wielu absolwentów, zwłaszcza
operatorów filmowych,
odnosi za oceanem wielkie
sukcesy. Że wspomnę choćby
Andrzeja Bartkowiaka, Sławomira
Idziaka, Pawła Edelmana
i nieżyjącego Piotra
Sobocińskiego. Oczywiście
nie wszędzie można wejść,
ale dostępna jest biblioteka,
Galeria Fotografii oraz sala
projekcyjna w rektoracie.
W bufecie "Filmówki" (polecam
lekkie przekąski), tak jak
niegdyś w stołówce wytwórni,
można spotkać słynnych
wykładowców i ich już znanych
studentów.
Łódzki Oscar
Kto nie odwiedzi łódzkiego
Luwru, czyli miejsca,
w którym Andrzej Wajda
kręcił zdjęcia do nominowanej
do Oscara "Ziemi obiecanej",
to tak, jakby nigdy
w Hollyłodzi nie był. Z al.
Piłsudskiego można znów
złapać rikszę lub trambus
i jeszcze raz przejechać się
ul. Piotrkowską albo szybciej
dojechać do fabryki i pałacu
Poznańskiego tramwajem
(4, 11, 3, 6, 7) lub autobusem
(95, 99). Fabrykanckie pokoje,
wspaniała sala balowa
i jadalnia, w których kręcono
także m.in. "Karierę Nikodema
Dyzmy" i "Pożegnanie
jesieni", to udostępniona dla
turystów część Muzeum Historii
Miasta Łodzi. Z przepięknie
odrestaurowanym
budynkiem z czerwonej cegły,
w którym znajdowała się
słynna przędzalnia z "Ziemi
obiecanej", sąsiaduje Manufaktura,
największy kompleks
handlowo-usługowy
w Polsce. Mimo upływu
30 lat od nakręcenia filmu
miejsce to nadal wywiera
wrażenie. W zabytkowych
wnętrzach muzeum odbywają
się bale, zaś w sali pamięci
poświęconej Arturowi Rubinsteinowi
znajduje się najprawdziwszy
Oscar. Pianista
otrzymał go w 1969 roku za
główną rolę w filmie biograficznym
"Kocham życie". Co
roku w lutym Amerykańska
Akademia Filmowa przyznaje
swoje Oscary. Szkoda, że
nie w kategorii najbardziej
filmowych miast.
Artykuł w formacie PDF (450 kb)