Pierre Lhomme, wybitny francuski autor zdjęć filmowych, Prezydent Honorowy Francuskiego Stowarzyszenia Operatorów, otrzyma w tym roku Nagrodę za Całokształt Twórczości podczas XVI Edycji Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych PLUS CAMERIMAGE.
Kariera Pierre'a Lhomme'a obejmuje 40 lat kina francuskiego, przechodząc płynnie od dzieł Alaina Cavaliera do Chrisa Markera, od Jeana Eustache'a i Jean-Pierre'a Melville'a, do Marguerite Duras i Jean-Paula Rappeneau, od Roberta Bressona do Jamesa Ivory'ego... Współpracę z tymi reżyserami cechowała uważna i nieprzerwana obserwacja wszelakich form naturalnego światła, a także różnorodność wynikająca z odmiennych osobowości tych twórców. Swoją osobistą wędrówkę zawodową Pierre Lhomme rozpoczął od spotkania z kinem klasycznym (gdzie zaczynał jako praktykant i asystent), następnie wszedł w nurt kina Nowej Fali, gdzie udało mu się łączyć styl tamtego okresu i siłę wyrazu konstruowanego obrazu. Następnie Lhomme przyjął bardziej naturalne podejście do tworzenia obrazu filmowego.
Pierre Lhomme urodził się 5 kwietnia 1930. W latach 1951 - 1953 studiował na Ecole Louis Lumiere, po czym został wcielony do jednostki filmowej armii francuskiej. Od 1955 pracował jako asystent operatora z takimi twórcami jak Michel Kelber, Henri Alekan, Jean Bourgoin, a przede wszystkim Ghislain Cloquet ASC. W 1958 Pierre Lhomme zaczął pracować jako operator kamery z Ghislain'em Cloquet ("Piękny wiek" reż. Pierre Kast, "Piękna Amerykanka" reż. Robert Dhery), a także z Nicolasem Hayerem przy filmie "Znak lwa" w reżyserii Erica Rohmera, i później z Jeanem Penzerem nad filmami "Igraszki miłosne" oraz "Dowcipniś" w reżyserii Philippe'a de Broki.
Spotkania z reżyserami bardziej wpłynęły na Pierre'a Lhomme'a niż kontakt z operatorami. To z Alainem Cavalierem w 1961 roku po raz pierwszy pracował nad filmem fabularnym ("Pojedynek na wyspie"), zaś z Chrisem Markerem w 1962 nad filmem dokumentalnym ("Le joli mai"). W pracy tej zawsze towarzyszyło mu poczucie nowych możliwości, jakie dawał nurt Direct Cinema i pojawienie się lżejszych kamer oraz zsynchronizowanego dźwięku. Zarówno podejście dokumentalne, jak i fabularne, towarzyszyło mu w całej jego karierze.
W filmie "Le joli mai" widać moc, jaką ma lżejsza, bardziej wyzwolona kamera, zdolna do obserwowania i słuchania. Natomiast "Pojedynek na wyspie" i późniejsze "Życie zamku" pokazują możliwości mistrzowskiego operowania czarno-białym obrazem, rygorystycznie skomponowanym i zbudowanym na użyciu światła. Zwłaszcza oświetlenie twarzy aktorów (Romy Schneider, Catherine Deneuve, Isabelle Adjani) pokazuje całkowicie klasyczne wpływy, które Pierre Lhomme później porzuci na rzecz siły miękkości światła.
Po filmie "Król kier" w reżyserii Philippe'a de Broki, kręcąc "Armię cieni", Pierre Lhomme stanął przed decydującym zwrotem w swojej karierze. Przyczyną tego była bliska współpraca z reżyserem (Jean-Pierre Melville), który nie był częścią tego samego pokolenia, co Pierre Lhomme. Powstał wówczas swego rodzaju manifest filmowy, mocno osadzony w półmroku i w tonie, który Pierre'owi Lhomme stał się bardzo bliski.
W jego zdjęciach zawsze dostrzec można pewien dominujący nastrój, specyficzny rodzaj wyraźnego, rzucającego się w oczy światła. W "Mamie i dziwce" wyreżyserowanym przez Jeana Eustache'a były to piękne zdjęcia czarno-białe, w filmie "Samotnik" Jean-Paul'a Rappeneau są to krzykliwe kolory pełne słonecznego światła, w "Czar orchidei" reż. Patrice Chéreau - czyste i blade światło dnia, w filmach "Kwartet" oraz "Maurycy" Jamesa Ivory'ego nastrój był ciepły i w pewien sposób rozmyty, a w filmie "Śmiertelny wyścig" Claude'a Millera, Pierre Lhomme uzyskał wrażenie zimne i ascetyczne.
W filmie Roberta Bressona "Cztery noce marzeń" Pierre Lhomme jeszcze bardziej zbliżył się do czystości obrazu, dyscypliny w kadrowaniu oraz prostoty w stosowaniu zarówno światła naturalnego, jak i światła wymagającego takiego dopracowania, by wywoływało realistyczne i pogodne wrażenia, a także odpowiednio rozświetliłoby twarz prerafaelickiej Isabelle Weingarten.
Tym samym kieruje się przy odtwarzaniu w studio najdrobniejszych zmian i wahań światła naturalnego np.: wschodu słońca nad warsztatem artysty w sekwencji początkowej filmu Bruno Nuyttena "Camille Claudel", zmian pór roku widocznych przez szyby okna laboratorium Marii Skłodowskiej-Curie ("Palmy pana Schulza" reż. Claude Pinoteau), idealnej spójność pomiędzy plenerami na wyspie Ouessant i wnętrzami filmowanymi w studio w filmie "Złodziej życia" w reżyserii Yvesa Angelo oraz zmiany światła w końcowej scenie w filmie Jean-Paula Rappeneau "Cyrano de Bergerac" rozgrywającej się od zmierzchu do wschodu księżyca.
Pierre Lhomme był siedmiokrotnie nominowany do Cezara, francuskiej nagrody filmowej, którą zdobył dwukrotnie. Jest laureatem Technical Grand Prize festiwalu Cannes w 1990 roku, Nagrody BSC w 1991 roku oraz BAFTA w 1992 r. a także Premio Gianni di Venanzo w 2005. Został odznaczony Oficerskim Krzyżem Orderu Sztuki i Literatury, jest także Kawalerem Francuskiej Legi Honorowej. Pierre Lhomme jest również Honorowym Prezydentem Francuskiego Stowarzyszenia Operatorów.
W ramach retrospektywy zaprezentujemy 6 filmów ze zdjęciami Pierre'a Lhomme'a:
- ŻYCIE ZAMKU / A Matter of Resistance (1965), reż. Jean-Paul Rappeneau
- KRÓL KIER / King of Hearts (1966), reż. Philippe de Broca
- SAMOTNIK / Le Sauvage (1975), reż. Jean-Paul Rappeneau
- BAPTEM / Bapteme (1989), reż. René Féret
- CYRANO DE BERGERAC (1990), reż. Jean-Paul Rappeneau
- MÓJ MĘŻCZYZNA / My Man (1996), reż. Bertrand Blier