PRZEGLĄD FILMÓW CHIŃSKICH
3-11 października 2003 r., kino Charlie
Plakat
Wstęp
Opisy filmów
Seanse
O Chińskim kinie współczesnym
Chińskie filmy są jak mądre historie opowiadane dzieciom, pouczające, ale
proste. Nie ma właściwie wstępów do opowieści, narracja jest bardzo
nieskomplikowana, postacie podobne do zwyczajnych ludzi. To nie bohaterowie
w spektakularnych akcjach, mnogość efektów i ideowe zakończenie. Tego tu nie
znajdziemy. Kinematografia chińska zdaje się buntować przeciwko takiemu
rozumieniu kina. Może dlatego filmy te budzą teraz takie zainteresowanie na
świecie? Są jednak niestety zupełnie nieznane w Polsce. A szkoda, bo
zaskakujące, jak bardzo trafne i prawdziwe są obserwacje w nich zawarte.
Najważniejszym tematem jest tu zawsze rodzina. Wszystko właściwie jej
dotyczy. Czasem są to próby jej zbudowania, czasem bunt i odwrócenie od
tradycyjnego modelu życia. Rodzina jest tym, co kształtuje osobowość
przedstawionych postaci, określa ich charakter i zwyczaje. Prawie całe ich
życie koncentruje się wokół najbliższych, nawet, jeśli są z nimi skłóceni i
nie zgadzają się w istotnych kwestiach. To oni są zawsze punktem
odniesienia. W tym najliczniejszym ludnościowo kraju na świecie ludzie nie
tworzą szerokich i mało znaczących kręgów towarzyskich, wolą życie w bardzo
małych, rodzinnych społecznościach, gdzie każdy jest potrzebny i
akceptowany. Jeśli nie, jest to jego wielka osobista tragedia. "Kobiety z
Shangaju" Xiaoliany Peng mówią o osamotnieniu człowieka w momencie, kiedy
przestaje pełnić określoną w społeczeństwie i rodzinie rolę. Matka wraz z
dorastającą córką, po wyprowadzeniu się od zdradzającego ją męża szuka
tymczasowego noclegu u matki i innych członków rodziny. Ci jednak nie
rozumieją kobiety, która odeszła od męża, jej obecność jest dla nich
kłopotem i nie próbują ukrywać tej niechęci. Kobieta nie szuka jednak innego
życia poza kręgiem rodzinnym, który jest przecież podstawą jej systemu
wartości. Coraz częściej emancypacja kobiet i nowe style życia skłaniają
chińskie kobiety, szczególnie te z wielkich metropolii, jak Shanghaj, do
odważnego sięgania po to, co dotychczas było tylko męskie. Wiąże się to
zwykle z samotnością i wcale nie daje pewności spełnienia i satysfakcji. To
częsty temat współczesnych filmów z tego kraju. "Obrazki z życia "
wyreżyserowane przez Huo Jiangi opowiadają na przykład o atrakcyjnej, lecz
samotnej Lai Shuahg Yang, która zdecydowawszy się założyć własna restaurację
na małżeństwo nie miała już czasu. Jednak i ona żyje przede wszystkim
problemami rodzinnymi, ma kłopoty z chorym bratem i jego żoną. Poza tym
zajmuje ją sprawa odzyskania starego domu jej rodziny. A więc i ona
pochłonięta jest przez życie rodzinne. Kontakty z mężczyznami nie spełniają
jednak oczekiwań tej ambitnej i głęboko wolnej kobiety. Czy znajdzie w
życiu satysfakcję? Takie stawia widzom film.
Można chyba stwierdzić, że w kinie chińskim kobiety to zawsze postacie
wyzwolone. Czasem w popularnym znaczeniu tego słowa, jak dwie młode
bohaterki "Zielonej Herbaty" Zhanga Yuana (zagrane przez tą samą znana
aktorkę Zhao Wei), które wiedzą dokładnie czego chcą i są konsekwentne w
swych wyborach. Często jednak kobiety przedstawiane w chińskich filmach
wybierają dla siebie dla siebie nietypowe, bardzo odważne i wymagające
wielkiej siły cele. W pięknej, epickiej opowieści "Ładne Duże Stopy" dwie
bohaterki decydują się na całkowite poświęcenie życia, by móc edukować
dzieci na prowincji. Starsza i młoda kobieta nie są zgodne we wszystkim,
dochodzi między nimi do poważnych sporów, ale jasne jest, że mają wspólny,
bardzo ważny i świadomie wybrany cel. Dzieci, opieka nad nimi, a nawet
uczynienie z tego sensu swojego życia to w filmach chińskich często
spotykana recepta na szczęście. Wartości rodzinne, skupienie się na innych
przynoszą zawsze bohaterom wielką satysfakcją i oduczają niepotrzebnego
egoizmu. W filmie "Dwadzieścia Pięć Dzieciaków i Jeden Tata" młody mężczyzna
Zharo, kiedyś sierota, teraz dzięki swojej pracy bogaty rolnik
niespodziewanie dla siebie odkrywa, że prawdziwym celem jego życia jest
bezinteresowna pomoc biednym dzieciom.
Ta troska o innych jest chyba jedynym sposobem na zapomnienie o wielkiej
samotności. Wielkie chińskie miasta, molochy zaludnione milionami
mieszkańców przedstawiane są jako miejsca, gdzie nikt nie zwraca na innych
uwagi. Nie można liczyć na pomoc, zrozumienie. Wszystko kręci się jak w
zegarku, każdy zna swoją rolę, ale czasem te wielkie metropolie przypominają
mrowiska. Ulice pełne śpieszącego się tłumu, przechodnie popychający się
nawzajem. Ten brak zainteresowania innymi ludźmi wynika może z chińskiego
stylu życia, ograniczania się do niewielkich, rodzinnych społeczności. A
może to po prostu znak czasu, konsekwencja pośpiechu, który panuje obecnie
na całym świecie? Shanghaj w filmach "Kobiety z Shanghaju" i "Obrazki z
Życia" jest właśnie taki. Zimny, nieludzki, choć momentami piękny. Wielkie
miasta wpływają na zachowanie ludzi, determinują ich decyzje. Sprawiają, że
ich mieszkańcy starają się dostosować do ściśle określonych norm
społecznych, zagłuszają swoje myśli. Historia miłosna pod tytułem "Kocham
Cię", film Zhanga Juana, rozgrywa się właśnie w scenerii wielkiego miasta.
Dziewczyna o imieniu Yi, której chłopak zginał tragicznie, szybko wiąże się
z jego przyjacielem. Biorą ślub. Czy jest to prawdziwa miłość, czy tylko
gest rozpaczy? Gdy opadają pierwsze emocje, widzimy, jak zaczynają ogarniać
ja wątpliwości. Czy dobrze zdobiła? Czy nie zdradziła swojego chłopaka?
Coraz częściej kłóci się z mężem, albo przeciwnie, przeżywają ciche dni. Są
samotni w tym związku, ale udają, że wszystko jest w porządku. To miasto,
wszechobecne ściany, schody zdaje się wymuszać na nich milczenie. Zwróćmy
uwagę, że pierwsza miłość dziewczyny, chłopak Ju, zabija się skacząc po
pijaku do pustego basenu. To też ściana, coś, co oddziela człowieka od
naturalnego życia.
Życie na prowincji jest w chińskich filmach wyraźnie przeciwstawione
miejskiemu pośpiechowi i bezmyślności. "Piękna Sąsiadka", inna opowieść
miłosna, komedia Hana Zhijuna, rozgrywa się na wsi. Widzimy bardzo
serdeczne, naturalne stosunki międzyludzkie. Pojawiają się sprzeczki, ale
wszyscy szczerze komunikują się ze sobą. Tu ważna jest natura, od której
mieszkańcy wsi są przecież w naturalny sposób uzależnieni. Piękne zdjęcia
krajobrazów, wody i słońca uzupełniają harmonię wewnętrzną, którą wyczuwamy
w bohaterach. Man Zhier, młoda wdowa jest obiektem zalotów trzech mężczyzn.
Wybierze w końcu tego najbardziej prostolinijnego, a więc też najbardziej
naturalnego, poczciwego człowieka. O naturze naprawdę dzikiej i o wielkim
przywiązaniu do niej ludzi wśród niej mieszkających opowiadają "Niebiańskie
Stepy" w reżyserii Saiego Fu i Mai Li Si. Pokazuje mongolskie zwyczaje
widziane oczami młodego, zafascynowanego nimi chłopca Huzi. Bywa przerażony
surowymi, dzikimi obyczajami tych ludzi, kultem, jakim otaczają drapieżne
zwierzęta, ich sposobami walki i zdobywania jedzenia. Są to też jednak
ludzie bardzo naturalni, żyjący zgodnie ze swoimi przekonaniami. Baruma,
była żona jednego z głównych bohaterów nie chce wrócić do dawnego męża. Nie
ukrywa swojej niechęci do niego. Jest jednak szczerze zachwycona małym Huzi.
W filmach tych pociągają piękne zdjęcia przyrody, jak skalista pustynia w
filmie "Ładne Duże Stopy", czy wiejska, górska kraina w "Pięknej Sąsiadce".
Te obrazy, jak nigdzie indziej wyrażają harmonijne emocje człowieka. Miasto,
choć piękne, jak w "Obrazkach z Życia", niesie ze sobą raczej chaos, zmusza
do ciągłego, niespokojnego ruchu. Nigdy samo w sobie nie jest pociągające.
Chińskie filmy koncentrują się na człowieku, jego obecności w rodzinie,
społeczeństwie i przyrodzie. Szczególnie dotyczy to świata kobiet,
przedstawianego tu zazwyczaj bardziej wyraziście. Bo przecież to one są
zdecydowane, wpływają na przebieg dalszej akcji. Są sercem każdego domu, jak
stara matka w "Kobietach z Shahghaju". Gdy w tym samym filmie to mężczyzna
jest jedyną dorosłą osobą w domu, brakuje w nim harmonii, wyczuwa się
niepokój. Nowoczesność może wytrącić człowieka z tak ważnego dla niego
rytmu rodzinnego życia. Filmy chińskie przemawiają do widzów zrozumiałym,
sugestywnym językiem. Uczą harmonijnych, wyważonych stosunków z otoczeniem.
Opowiadają proste, życiowe historie. Relacje między ludźmi są naturalne,
udawanie czegoś jest tu w złym tonie, mogłoby być nie zrozumiane przez
innych. Każda postać w tym kinie przeżywa silne emocje i łączą ją bardzo
silne więzi emocjonalne z innymi.
Nam, Europejczykom, chińskie kino może wydawać się czasem naiwne. Jak
bajka, przypowieść, gdzie każda postać ma odegrania swoją rolę w określonym
celu. Ale właśnie to sprawia, że jest jedyne w swoim rodzaju. Globalizacja?
To mu nie grozi.
Aleksandra Różdżyńska