PREMIERA FILMU "METALLICA: SOME KIND OF MONSTER"
7 sierpnia 2004 r., kino Charlie, cena biletu 20 zł
Uwaga! Jedna kopia filmu na całą Polskę - jedyny pokaz filmu w Łodzi!
|
06.08 WARSZAWA Multikino
07.08 ŁÓDŹ kino Charlie
10.08 LUBLIN kino Bajka
12.08 BYDGOSZCZ Multikino
13.08 POZNAŃ Multikino
14.08 ZIELONA GÓRA kino Newa
17.08 KIELCE kino Moskwa
19.08 ZABRZE Multikino
20.08 KRAKÓW Multikino
22.08 OLSZTYN kino Awangarda
24.08 CZĘSTOCHOWA Ośrodek Kultury Filmowej
26.08 GDAŃSK Multikino
27.08 SZCZECIN Multikino
28.08 KATOWICE kino Światowid
01.09 RADOM kino Hel
03.09 WROCŁAW kino Helios
04.09 WARSZAWA kino Muranów
05.09 KRAKÓW Centrum Kinowe ARS
|
|
| |
"To nie jest film o Metallice - to film o związkach międzyludzkich." - perkusista Lars Ulrich w wywiadzie dla "Rolling Stone"
Znani dokumentaliści Joe Berlinger i Bruce Sinofsky (twórcy "Brother's Keeper" i "Paradise Lost") kręcili swój nowy film trzy lata. Jest to fascynujący, wnikliwy obraz najbardziej popularnego heavy-metalowego zespołu wszechczasów, zmagającego się z trudnościami osobistymi i zawodowymi, podczas nagrań pierwszego od 5 lat premierowego materiału. Podążając tropem takich filmów, jak choćby "Don't Look Back" i "Gimme Shelter", "Metallica: Some Kind of Monster" próbuje przekroczyć bariery konwencjonalnego filmu rock-and-rollowego. Zamiast typowego pozerstwa gwiazd rocka prezentuje szczery i bardzo osobisty portret ludzi tworzących ten legendarny zespół.
Gdy rozpoczęto zdjęcia do filmu Metallica nieoczekiwanie rozstała się ze swoim długoletnim basistą, Jasonem Newstedem. Stosunki pomiędzy kolegami z zespołu sięgnęły dna, a z racji tego, że Metallica wydała żadnego albumu, ani nie była w trasie koncertowej od paru lat, fani i dziennikarze muzyczni zaczęli podawać w wątpliwość dalszą karierę zespołu. Grupa była skłócona na tle osobistym i muzycznym, a do tego naciskano na nią, by rozpoczęła nagrywanie nowego albumu. Wtedy menedżerowie zaproponowali, jako ostatnią deskę ratunku, by muzycy zapisali się na terapię grupową. W miarę upływu kolejnych jej sesji członkowie zespołu zdali sobie sprawę, że pomimo wielu wspólnie spędzonych lat, tak naprawdę zupełnie się nie znają. Wokalista i założyciel zespołu, James Hetfield, pod wpływem terapii nieoczekiwanie rozpoczął odwyk, co prawie na rok postawiło ukończenie albumu i dalszą karierę zespołu pod znakiem zapytania.
Berlinger i Sinofsky z niesamowitym wyczuciem sfilmowali duchowe poszukiwania członków zespołu, którzy musieli zmierzyć się z własnymi demonami, relacjami między sobą i z nieustannie zmieniającym się przemysłem muzycznym. Dzięki wyjątkowej, zakulisowej perspektywie, widz może obserwować przemiany w procesie twórczym zespołu, oraz jego zmagania przy próbie pogodzenia życia osobistego z wymogami podtrzymania wielomilionowego interesu, który budowali przez 20 lat.
Film ten śledzi muzyczną przemianę Metalliki, gdy James zrzeka się wyłącznej kontroli nad tekstami piosenek, a cały zespół rozpoczyna śmiałe eksperymenty w studio nagraniowym. Obserwujemy Jamesa próbującego wyrwać się z roli frontmana najbardziej imprezowego zespołu świata (często nazywanego przez fanów i prasę muzyczną "Alcohollica"). Czy będzie w stanie wrócić na trasę koncertową odstawiwszy narkotyki i alkohol? Towarzyszymy zespołowi przez dwa, bogate w wydarzenia lata, podczas których kształtu nabierał ich nowy album: od publicznej krucjaty perkusisty Larsa Ulricha przeciw Napsterowi po ponowne odkrywanie muzyki. Widzimy, jak odchodzi basista Jason Newsted i jak zespół stara się znaleźć takiego zmiennika, który z powrotem scaliłby go w jedność. Wreszcie widzimy jak grupa na skraju rozpadu zmienia się w tętniącą życiem kapelę z nowym albumem na pierwszych miejscach list przebojów i wyprzedaną trasą koncertową.
Film "Metallica: Some Kind of Monster" przekroczył oczekiwania ludzi zaangażowanych w jego powstawanie. To, co na początku było zapisem powstawania nowego albumu przerodziło się w nieoczekiwaną podróż w głąb złożonych związków międzyludzkich, ukazujący niszczycielską moc procesu twórczego, który jest w stanie odcisnąć się na psychice artystów, lecz ostatecznie także uleczyć ich dusze.
Recenzja filmu w portalu Gazeta.pl
Więcej o filmie