"Z MIASTA ŁODZI..."
Przegląd filmów łódzkich reżyserów
26 listopada 2003 r. - 23 czerwca 2004 r., kino Charlie
Wstęp
Plakat
Seanse
Tytuł przeglądu został zapożyczony z Kieślowskiego. W swym filmie dyplomowym z 1970 roku, tak właśnie zatytułowanym, pokazał Kieślowski Łódź, jaką odkrył dla siebie podczas studiów w Szkole Filmowej, Łódź, której szarość i bieda miały ton szczególnie bliski jego wrażliwości.
W tym przeglądzie nie chodzi jednak o filmowe obrazy Łodzi. Chcemy zaprezentować filmy zrealizowane przez reżyserów, o których, z racji ich urodzenia lub wyboru Łodzi na miejsce zamieszkania, można powiedzieć - Łodzianie. Okazało się, że jest ich więcej niż można było przypuszczać.
Nie wszystkich tym razem przypomnimy.
Przegląd otwiera film Wojciecha Jerzego Hasa Sanatorium pod klepsydrą (1973). Wojciech Has, artysta niewątpliwie krakowski, w Łodzi spędził trzydzieści lat swego życia. Tu tworzył, kierował Szkołą Filmową i zespołem filmowym Rondo, formował kolejne pokolenia przyszłych reżyserów.
Tu w ubiegłym roku pożegnaliśmy go.
Henryka Kluby nie trzeba przedstawiać jako Łodzianina. Związany z naszym miastem od czasu studiów w Filmówce, jest w Łodzi osobą publiczną jako wieloletni Rektor Szkoły Filmowej, jej profesor. Pragniemy przypomnieć go jako wybitnego artystę. Wybraliśmy Słońce wschodzi raz na dzień (1967,
na ekrany wszedł w 1972). Film ten był potwierdzeniem oczekiwań i spełnieniem nadziei, jakie wiązano z młodym pokoleniem. Był też zapowiedzią nowego polskiego kina.
Twórcy nowego kina to jednak dopiero debiutanci z lat 70-tych. Wśród nich są: Grzegorz Królikiewicz, Andrzej Barański, Wojciech Wiszniewski, Tadeusz Junak, Marek Koterski, Józef Robakowski z Warsztatem Formy Filmowej, Bogdan Dziworski i Zbigniew Rybczyński; grupa absolwentów Szkoły Filmowej związana po studiach z Łodzią.
Trudno przecenić rolę, jaką w kształtowaniu tych wybitnych indywidualności polskiego kina odegrał awangardowy impuls. Skupienie na formie, głęboka jej świadomość, dbałość o warsztat
i artystyczną dyscyplinę to wartości, które zaszczepił im jeszcze w Szkole Warsztat Formy Filmowej
(na początku Koło Naukowe studentów Filmówki).
Kolejnym, wspólnym dla tej grupy etapem artystycznego rozwoju była twórczość dokumentalna, krótkie formy, animacje. Warunki do eksperymentów w tej dziedzinie stworzyły młodym dwie łódzkie instytucje filmowe: Wytwórnia Filmów Oświatowych i Se-ma-for.
To w WFO powstały krótkie filmy Wiszniewskiego, Barańskiego, Królikiewicza, Koterskiego, Dziworskiego, Robakowskiego, a w Se-ma-forze filmy Rybczyńskiego, w tym Tango (1980), pierwszy polski Oskar (1982).
Kilka z tych filmów dokumentalnych, które tworzą kreacyjny nurt polskiego dokumentu przypomnimy
w tym przeglądzie.
Przy dostrzegalnej wspólnocie idei artystycznych, twórcy, o których wyżej mowa, nigdy nie tworzyli grupy innej niż koleżeńska. To przede wszystkim wybitne indywidualności, a w momencie debiutu fabularnego artyści już dojrzali i świadomi swej odrębności.
Jedynie Wojciech Wiszniewski, zmarły nagle, przedwcześnie, na planie filmu fabularnego, do pracy nad którym właśnie przystąpił, nie zdołał zrealizować się w pełni. Jego niezwykłe filmy dokumentalne, oryginalne formalnie, przenikliwe i mądre, każą myśleć o śmierci tego twórcy jako niepowetowanej stracie.
W naszym przeglądzie pojawia się także nazwisko Wojciecha Marczewskiego. Urodził się
w Łodzi. W autorskim, bardzo osobistym kinie Marczewskiego pojawiają się wątki autobiograficzne-najwyraźniej w Dreszczach z ich wizją dzieciństwa czasów stalinowskich. Łódź rozpoznajemy też
w Ucieczce z kina Wolność.
O swoich związkach z Łodzią mówił też często Jan Jakub Kolski. W jego przypadku to nie tylko rodzinna tradycja- pierwsze kino w Łodzi założyła jego babka, ale sentyment do praktykowania w WFO, gdzie zrealizował kilka filmów. Prezentacja Pornografii, jego najnowszego filmu, będzie rodzajem prologu do naszego przeglądu.
Na początku lat 90-tych w WFO powstaną dwa ważne filmy: Nienormalni Jacka Bławuta
i Usłyszcie mój krzyk Macieja Drygasa.
Jacek Bławut, znakomity operator i reżyser filmów dokumentalnych, zrealizował film, który jest odważnym eksperymentem, zacierającym granice pomiędzy kinem dokumentalnym i fabularnym.
To zaskakująca humorem opowieść o niepełnosprawnych umysłowo dzieciach, które przygotowują się
do startu w olimpiadzie sportowej.
Podjęty w filmie dokumentalnym Macieja Drygasa wielki temat odzyskiwania pamięci historycznej, pamięci indywidualnej i narodowej, w żadnym z filmów zrealizowanych po 1989 roku nie wybrzmiał
z taka prostotą i siłą zarazem. Film ten to także jeden z pierwszych po 89. sukcesów międzynarodowych polskiego kina. Zdobył Felixa dla filmu zagranicznego za rok 1991.
Dekada lat 90-tych jest okresem rozproszonych w czasie debiutów. Zapowiadają one zmianę pokoleniową, trudno jednak dostrzec w nich oznaki pokoleniowej wspólnoty. Raczej odrębne indywidualności, mniej lub bardziej wykrystalizowane. Prezentujemy filmy Sławomira Kryńskiego, Piotra Mikuckiego, Doroty Kędzierzawskiej, Władysława Pasikowskiego, Mariusza Grzegorzka, Ryszarda Brylskiego, Piotra Trzaskalskiego. Niewątpliwie w minionej dekadzie największą popularność zdobyły filmy Władysława Pasikowskiego. Ubiegły rok natomiast należał zdecydowanie do Ediego Piotra Trzaskalskiego. Niekłamana sympatia, jaką film i jego bohatera obdarzyła zarówno widownia jak
i krytyka, jest jakimś znakiem powszechnego oczekiwania. Zdaje się potwierdzać to odbiór filmu Ryszarda Brylskiego Żurek. Oba filmy, zrealizowane przez łódzkich reżyserów, zakończą nasz przegląd.
Przeglądowi będą towarzyszyły spotkania z autorami prezentowanych filmów lub krytykami.
Mamy nadzieję, że odkrywana przez nas tradycja polskiego kina nie tylko przypomni o jego świetności, ale będzie źródłem inspiracji dla przyszłości.